Ostatnie 3 dni do wyborów. Ostatnie 3 dni by podjąć decyzję czego chcemy, ale tak naprawdę - czego nie chcemy.
W zasadzie końcówka wyborczej walki to wyścig dwóch największych partii do mety. Reszta jest daleko w tyle, chociaż słychać ich głosy, że jest na czele.
Premier jeździ po kraju.
Prezes zaczął jeździć też. Wsiadł do pociągu Warszawa-Gdańsk. i ubolewał. Ubolewał, że gdy żył jego brat to pociągi do Gdańska jeździły w cztery godziny. Teraz w siedem. Widać Gdańsk bardzo oddalił się od Warszawy… to bardzo przykra zmiana.
Wczoraj prezes zwołał kolejną konferencje prasową. Taką jakby już był premierem. Obok premiera siedział Śniadek – podobno przyszły minister od spraw społecznych. Możemy domyśleć się tylko jak skończą ci, którzy wpadną pod jego kuratelę… pewnie tak jak „Solidarność”.
Prezes zakręcił się w swojej pajęczynie póz i pozorów. Miły facet z młodymi kobietami przy boku, który pretendował do miana cool and jazzy szefa partii, nie wytrzymał i dziennikarzowi nawtykał od grającego dla strony niemieckiej. Zaapelował także do jego szefów by odsunęli go od pracy.
Potem niemiecka schiza prezesa przeniosła się na grunt kultury.
Okazało się, że Szczypiorski, Stasiuk, Olga Tokarczuk i Bartoszewski są podkupieni przez Niemców by załatwiać ich interesy. Interesy wroga. To zdaniem prezesa niebywale skundlenie, małpiarskie, peryferyjne i naśladowcze...
Ludzie kultury. Kolejny wróg Nowej Rzeczypospolitej.
Ale nie dość wrogów.
Kolejny pojawił się za granicą. Ona (Angela Merkel) już wie o co chodzi i pewnie wie, że teraz lekko nie będzie. Ponieważ On wie skąd ona jest i kto ją na stołek kanclerski posadził.
Niemcy to odnotowali i rozpoczęła się dyskusja w mediach. Wypowiedział się także MSZ Niemiec. PiS zapowiedział pozwy przeciw niemieckim mediom, że łżą ponieważ prezes nie to miał na myśli.
A co miał?
Ona już wie…
Prezydent Komorowski powiedział, że insynuacje pod adresem Kanclerz Niemiec są niedobre dla naszego kraju i prezes powinien przeprosić. W końcu Pani Kanclerz to nasz sąsiad zza miedzy. Prezes odpowiedział, że nie ma powodów… w końcu nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i przekupywał ludzi kultury.
*****
Gdy prezes przespał się ze swoim wizerunkiem wilka pomyślał: Matko! Miałem być ciepły i miły!
Więc przeprosił się z dziennikarzem, któremu nawtykał od Niemców. Dziennikarz mu wybaczył.
Politycy PiS poszli do pierdla odwiedzić Starucha. Bohater polskich stadionów i patriota zarazem, nie doczekał się popularności za kratami. Za to zastał normalne więzienne życie… takie, przy którym ślady pałki na... plecach czy nogach to pikuś :)
Senator PiS powiedział, że takie ślady widział za czasów swojej opozycji. W końcu Staruch to też opozycjonista. Wyrywał ławki razem z innymi patriotami by zamanifestować sprzeciw wobec cen cukru. Uderzył piłkarza w twarz bo mu się jego gęba nie podobała. Pewnie piłkarz był podobny do Tuska. Ale przecież ci ludzie to są patrioci… to nic, że ostatnio wdrażali w kibolskie życie dziewięciolatki i uczyli adeptów sztuki piłkarskiej patriotycznych haseł…
Nie oszukujmy się: Mecze futbolowe i zwyczaje tego środowiska to nie są wyścigi konne w Ascot, to nie są truskawki i kapelusze… gdy ktoś tego nie kuma niech nie wybiera się na stadion i nie staje opozycjonistom na drodze. Bo wyjdzie na idiotę jak ten prokurator, który zabronił wchodzenia na mecze patriotom, którzy zdewastowali w ramach protestu przeciwko rządowi, stadion w Bydgoszczy, a oni i tak wchodzą…
Bo tutaj jest Polska i nie będzie byle urzędas mówić co patriota może a czego nie może…
Anna F. zapowiedziała sąd za to, że jej męża atakują i mieszają w politykę. W końcu zanosząc do telewizji pendriva z jego propozycją współpracy (która w sposób haniebny została odrzucona) chciała wykazać tylko zopcjonalizowanie niemieckie na Stadionie Narodowym. A nie lobbować dla męża jak to nazwała prasa.
Prasa wszystko przeinacza… jak to prasa. Wiadomo na czyich usługach jest.
*****
3 ostatnie dni.
Być może ostatnie 3 dni normalności.
Zastanówmy się nad naszą przyszłością.
alex
