alex.sorga alex.sorga
1792
BLOG

Szkoda Kurskiego na nawóz...

alex.sorga alex.sorga Polityka Obserwuj notkę 125
Czym jest nawóz? Najkrócej mówiąc jest to środek mający użyźnić ziemię lub stawy rybne, który ma zwiększyć wydajność plonów i wzbogacić glebę w doborowe składniki.
 
Któż z nas nie chciałby zostać nawozem... na przykład ideologicznym... Zapisać się na kartach historii jako ten, który walczył... i czy przegrał czy też wygrał, historia o nim pamięta, a i naród pomniki postawi.
 
 W naszym kraju pomniki stawia się już krzyżom, polityków chowa w zamkach, a po mistrzach ciętego języka wyglądających spod sprawiedliwych skrzydeł prezesa można by było oczekiwać, że nic ich tak ich nie zakręci jak możliwość polegnięcia w słusznej sprawie. I stanie się nawozem, który użyźni mentalność niesfornych Polaków wskazując drogę do jedynego słusznego modelu Rzeczypospolitej. Modelu z cyferką "4".
 
Niestety życie po raz kolejny pokazało, że darcie szat przed kamerami i wzniosłe hasła o bohaterstwie to jedno, a szara rzeczywistość naszych wybrańców jest bardziej szara niż zdawać by się mogła szarym obywatelom, niedoskonałej jeszcze Rzeczypospolitej.
 
Takim szaraczkiem okazał się nie kto inny jak Jacek Kurski, zwany pieszczotliwie bulterierem PiS-u. Agresywny, wściekły słowny mordobójca-zabójca, nieprzejednany w walce, któremu nikt nie podskoczy... a jak podskoczy to już nie spadnie. Słowem polski Rambo, Pretador czy jak mu tam.
 
Jacek Kurski jest znaną postacią życia publicznego w naszym kraju, a ostatnio także w Parlamencie Europejskim. Ostatnio na arenie międzynarodowej zasłynął z tego, że gmerał sobie podczas obrad PE przy rozporku, gaworząc w tym samym czasie przez telefon. Z kim? Opatrzność tego nawet nie wie.
 
Ale nie szukajmy sensacji tam gdzie jej nie ma. W końcu nie tylko pies bulterier tam sobie gmera. Mój kundelek też.
 
Jacka Kurskiego znamy z nosa do wyszukiwania afer i dziadków z Wermachtu, z idealizowania swojego życiorysu, z zaznaczania na każdym kroku polskości i patriotyczności swojej rodziny do któregoś tam pokolenia, z postawienia słynnej tezy, że skoro nie ma dowodu to są poważne przesłanki, że musi gdzieś być, a także z pobicia nieoficjalnie rekordu Guinnessa w wykorzystywaniu retoryki opartej na moralności w powiązaniu z bezpodstawnymi oskarżeniami wszystkiego co się rusza w polityce. Wszystko tylko po to, by ciemny lud mógł łyknąć strawę przygotowaną dla zwolenników prezesa. A Jackowi Kurskiemu dać poczucie władzy, że może ot tak sobie powiedzieć bez konsekwencji, wszystko co ślina na język przyniesie.
 
Lud, jak wiemy łyknął to i owo i po latach kosztowania strawy "prawej i sprawiedliwej w sosie jackowym" stanął niestety w konfrontacji z kacem i z nudnościami. Wydarzenia ze strzelaniną w Łodzi pokazały, że ciemny czy też jasny, każdy lud może dostać cholery i wystawić rachunek za skutki uboczne działania cudownego antidotum na III Rzeczpospolitą.
 
I tak mógłby się zakończyć ten artykuł, gdyby nie informacja, że ci którzy tak dzielnie wstawiali się za wykluczonymi, biednymi, zawiedzionymi, oszukanymi - całkiem ochoczo przyjęli ochronę przed złością tych, których tak podobno bronią.
 
Przyjął też swego czasu ochronę Jacek Kurski.
 
Człowiek, który nie bał się policjantów na autostradzie gdy podpiął się pod konwój, człowiek który powiedział, że odzyska wszystkie urzędy państwowe by każdy wykrwawiający się na polu walki pisopodobny miał zagwarantowany stołek i dostatek, człowiek, który powiedział, że obetnie łapę każdemu kto tylko podniesie rękę na Jarosława Kaczyńskiego, i który walił na odlew maczugą... człowiek ten zastosował się do rady opozycyjnego ministra znienawidzonej Platformy Obywatelskiej i skorzystał z towarzystwa goryli chroniących go przed wściekłymi emerytami.
 
Za nasze pieniądze.
 
Za nasze pieniądze nie dość, że musieliśmy znosić towarzystwo Kurskiego, Brudzyńskiego, Giżyńskiego i Kaczyńskiego i innych opozycjonistów, to jeszcze musimy ich chronić przed złością wkurzonych obywateli. Ponieważ okazało się, że bohaterowie polskiej walki opozycyjnej 2007-2010 to zwykłe trzęsiportki, które na widok swojego elektoratu wzywają o ochronę...
 
Czyżby Kurski bał się honorności "ciemnego ludu"?
 
W końcu sam Lech Wałęsa powiedział mu: "Ty chowałeś się tchórzu pod miotłą"...
 
Czy to aby nie lud ma ginąć za idee Kaczyńskiego i jego bulteriera?
 
W końcu sam Kurski powiedział, że szkoda go na nawóz historii...
 
*****
 
Kilka dni temu Jacek Kurski powiedział, że wynosi się z kraju. Podobno jego stara padła ofiarą mobbingu ze strony swojego szefa (z PO oczywiście) który powiedział jej, że musi obiecać, że będzie lojalna wobec niego. Jej było głupio obiecywać ponieważ już dyktafon w kieszeni miała… a później gazety jakoś nie kwapiły się do opublikowania tych mobbingowych nagrań :)
 
Więc w czasie wakacji, pół roku później bulterier zrobił z tego sprawę polityczną i wychodzi na to, że pewnie o azyl poprosi. Już podobno ma przedszkole i szkołę dla dzieciaków w Brukseli zaklepane i ładny dom czeka, a pensję parlamentarzysty Kurski pobierać będzie jeszcze trzy lata.
 
Potem się zobaczy.
 
To nic, że prawdziwy patriota powinien dziecko w polskim przedszkolu przysposabiać do miłości do  ojczyzny i w polskiej szkole uczyć polszczyzny. To nic, że przecież PiS podobno wygra wybory za trzy miesiące i znowu będzie „normalnie”…
 
Szkoda życia na IV Rzeczpospolitą i szkoda przyszłości bulterierowych dzieci… w końcu od ideologicznego użyźniania są inni :)
 

alex 

alex.sorga
O mnie alex.sorga

.................................... ............................................ .....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka