Mam nadzieję, że z tego powodu nie dostanę pozwu od adwokata grupy Perfect za bezprawne użycie fragmentu ich piosenki i umieszczenie w tytule...
Zdarza się, że dawni nonkomforniści, buntownicy i wszelkiej maści outsiderzy młodości wraz z wiekiem poddają się i dostosowują do obowiązujących norm... wiek buntu mija i chcąc pozostać w szoł biznesie albo dopasowują stylistykę do obowiązującej mody, albo pozostają rockendrolowcami i pielęgnują rockendrolowy styl życia mimo, że wiek przestaje na to pozwalać, albo chcą pozostać sobą a zarazem czerpać korzyści z tego przeciwko czemu się buntują.
Mogą zamieszkać w uroczym domku za zarobione na muzyce pieniądze albo na melinie by rockendrolowo żyć albo na Teneryfie i stamtąd się buntować... przeciwko wszystkiemu.
Grupa Kult.
Ikona polskiej muzyki. Zakorzeniona w punku i nowej fali, uderzająca w latach osiemdziesiątych w "system" czyli socjalistyczny aparat państwowy, Kościół katolicki i narodowe tradycje, by w latach dziewięćdziesiątych równie ostro rozprawiać się z nowym systemem opartym na władzy pseudodemokratów, klerykałów i wielkich korporacji finansowych.
Tak śpiewał jej lider Kazik Staszewski. Kiedyś...
Dzisiaj Kazik stał się bardziej konserwatywny, kieruje swoją uwagę na takie wartości jak rodzina, ale ma też lewackie skrzywienie gdyż jest przeciwnikiem zakazów prawnych wobec kwestii narkotyków, co może też poważnie wykrzywiać prawicowe wartości rodzinne gdyż nic tak nie rozbija rodziny jak używki wszelkiego rodzaju.
Generalnie Kazik jest za UPR i uznaje święte prawo własności.
Dlaczego o tym piszę?
Otóż nierozważny bloger Gazety Wyborczej wykorzystał jedną strofę ze starej piosenki Kazika jako tytuł swojego bloga. A że blog traktuje o konsumentach więc i zacytowane: konsument mówi, że je aby jeść - doskonale według blogera pasowało do treści zawartych na jego stronie.
Bloger nie wiedział, że zjadł tak cenną strofkę, a i inni głodni konsumenci wyruszyli do ataku. Mianowicie Kazik wysłał link do bloga swojemu adwokatowi, a adwokat wystosował pismo do blogera... pismo takie, że bloger zamarł, zmienił tytuł bloga, przeprosił i zapowiedział, że to co zarobił na wykorzystaniu tej strofki przekaże na każdy cel wskazany przez Kazika.
Przedstawiciele Kazika powiedzieli, że strofka wykorzystana jest bezprawnie i zażądali podania pełnych statystyk odnośnie kliknięć na bloga, lokalizacji wszystkich, kilobajtów wszystkich i wizyt wszystkich. Zaś adwokaci wyliczą ile to mógł Kazik stracić na tym przestępczym procederze.
Pewnie nikt z nas nie uwierzyłby, że stara wyga buntu, wyśmiewca rozwiązań systemowych gardzący ekonomią kapitalistyczną może wyciąć taki numer na stare lata. I wytoczyć ciężkie armaty blogerowi, który na reklamie swojego bloga w systemie AdTaily, zarobił w ciągu dwóch lat niewiele ponad 32 złote i wyśpiewał to bez kolejnego pozwu...
Na forum zawrzało. Nie dziwię się, równie dobrze Stonesi mogliby wystosować petycję o delegalizacji prochów, albo Madonna zgłosić sprawę o obrazę uczuć religijnych...
Wieczorem Kazik napisał oświadczenie, że odpuszcza, że nie chce z nikogo zdzierać skóry, że nie wiedział, że wyjechał, i że to bez znaczenia...
Ale z drugiej strony...
Może teraz bloger wysunąć roszczenia... w końcu gdyby nie awantura wokół tytułu bloga, kto pamiętałby o Kaziku?
alex
